Strona główna Technika makramy Prawo autorskie, a kopiowanie makram – wywiad z prawnikiem

Prawo autorskie, a kopiowanie makram – wywiad z prawnikiem

by Marta

Długo wyczekiwany przez Was wpis, nareszcie gotowy! Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj odpowiedzi na nurtujące Was pytania.

Obiecałam Wam informacje w temacie praw autorskich jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Jak wiecie, jestem aktualnie w ciąży, więc potrzebuję zdecydowanie więcej czasu na ogarnięcie różnych spraw 😉

Temat kopiowania był i nadal jest wielokrotnie wałkowany na naszej grupie Pasjonaci Makramy. Sprawa plagiatów wzbudza zawsze ogromne kontrowersje i bitwy na słowa… Ja bym chciała w tym momencie po raz kolejny zaapelować o zachowanie spokoju. W naszym kraju i tak zbyt często się kłócimy w szarej codzienności (zaczynając od bitwy o miejsce w sklepowej kolejce, kończąc na rękoczynach i słownych potyczkach w politycznych dyskusjach) i naprawdę warto ze spokojem wysłuchać drugiej ze stron, ale przede wszystkim – przeczytać odpowiedzi eksperta na nurtujące nas od dawna pytania 🙂

Poprosiłam o pomoc w rozwiązaniu prawnej zagadki Wojciecha Wawrzaka, który jest radcą prawnym.

Sam nazywa się prawnikiem kreatywnych, ponieważ na co dzień współpracuje właśnie z tą branżą. Nie mogłam więc znaleźć lepszego eksperta! Jeśli potrzebujecie więcej informacji w temacie, zajrzyjcie koniecznie na stronę praKreacja.pl – znajdziecie tu dużo wiedzy oraz podcast „Prawo dla kreatywnych„. Ja to miejsce w sieci odkryłam na początku swojej przygody z prowadzeniem działalności gospodarczej. W sklepie Wojtka kupiłam cały zestaw dokumentów, który pozwolił mi szybko ruszyć do przodu temat prawnych zagadnień w mojej firmie.

Wojciech Wawrzak – prawnik kreatywnych

Pytania, które pojawią się w tym wywiadzie, były z Wami kilkukrotnie konsultowane. Mam nadzieję, że tym samym wpis ten rozjaśni wszystkie Wasze wątpliwości związane z kwestiami kopiowania.

A więc…. zaczynamy!

Jak postępować w przypadku, gdy natrafimy na kopię naszej pracy? Jakie mamy wtedy prawa?

Jeżeli naszą pracę uznajemy za utwór w rozumieniu prawa autorskiego i trafimy na jej kopię rozpowszechnianą bez naszej zgody, taką kopię traktujemy jako naruszenie przysługujących nam praw autorskich.
W przypadku naruszenia praw autorskich, przepisy prawa wyposażają nas w roszczenia ochronne. Od naruszyciela możemy domagać się:

  • zaniechania naruszenia,
  • usunięcia skutków naruszenia, np. złożenia oświadczenia odpowiedniej treści,
  • naprawienia wyrządzonej szkody,
  • wydania uzyskanych korzyści.

Najczęstszą reakcją osób, które spotykają się z naruszeniem swoich praw autorskich, jest chęć wystawienia faktury i doręczenia jej naruszycielowi w celu zapłaty. Nie jest to najlepsza droga. Fakturę zawsze można wystawić, ale rodzi ona skutki podatkowe. Tymczasem naruszyciel fakturę może zignorować, więc nie dosyć, że naruszenie nadal trwa, to jeszcze musimy dopłacić z własnej kieszeni podatek.

Ja w pierwszej kolejności radzę zastanowić się nad rangą naruszenia. Nie zawsze formułowanie roszczeń finansowych będzie najlepszą drogą. Przykładowo, gdy ktoś wykorzystał naszą pracę na swoim hobbystycznym blogu, prowadzonym w celu niekomercyjnym, skuteczniejszy może okazać się po prostu kontakt z naruszycielem w celu wyjaśnienia sprawy. Dopiero gdy takie działanie nie przyniesie efektu, możemy zadecydować o podjęciu dalej idących kroków.

W tym zakresie dostępny jest na moim blogu artykuł wyjaśniający szczegółowo temat. Odsyłam do niego: Jak reagować na naruszenie praw autorskich w internecie?

Kiedy kończy się inspiracja, a zaczyna plagiat w rękodziele? Czy jest jakaś umowna granica?

Prawo autorskie nie stawia żadnych jednoznacznych testów ani nie wprowadza żadnych zero-jedynkowych testów, które pozwoliłyby z łatwością ustalić, kiedy kończy się inspiracja, a zaczyna plagiat. Można oczywiście powiedzieć, że to niedobrze, ale biorąc pod uwagę, że kwestie twórcze mają często płynny charakter, elastyczność prawa autorskiego jest w tym zakresie wskazana.

W zakresie tego pytania, warto rozpocząć od tego, że prawo autorskie rozróżnia kilka rodzajów utworów:

  • utwór pierwotny,
  • utwór inspirowany,
  • utwór zależny.

Utwór pierwotny to oczywiście ten, który powstał jako pierwszy.

Inspirowany to taki, który w jakiś sposób nawiązuje do utworu pierwotnego, ale jest jednak na tyle twórczy i oryginalny, że zasługuje na status w pełni samodzielnego utworu.

Utwór zależny to natomiast przeróbka, opracowanie, adaptacja utworu pierwotnego. Typowe przykłady to adaptacja filmowa powieści czy gra powstała na bazie książki.

Szczególne konsekwencje ma uznanie danego utworu za utwór zależny. Jest to wprawdzie odrębny utwór, do którego prawa przysługują jego twórcy, ale korzystanie z takiego utworu wymaga zgody twórcy utworu pierwotnego. Często zdarza się, że to, co nazywamy plagiatem, jest de facto właśnie utworem zależnym. W uproszczeniu można powiedzieć, że w jakimś stopniu różni się od pierwotnego utworu, ale wykorzystuje na tyle twórczych elementów z niego, że ten pierwotny utwór nadal bardzo silnie jest obecny jest w utworze zależnym. W takiej sytuacji, brak zgody twórcy pierwotnego powoduje, że korzystanie z utworu zależnego stanowi naruszenie praw autorskich.

Zdarzają się też oczywiście typowe plagiaty. Najprostsza forma plagiatu to rozpowszechnianie czyjegoś utworu, sprawiając wrażenie, że nie jest to czyjś utwór, ale mój własny. To plagiat jawny i oczywisty, widoczny na pierwszy rzut oka.

Więcej problemów sprawiają plagiaty ukryte czyli takie, które próbują być przemycane pod pretekstem własnej twórczości. Chodzi tutaj o wykorzystanie typowych i charakterystycznych cudzych elementów twórczych, zestawiając je z jakimiś swoimi własnymi przejawami twórczości, ale na tyle nieistotnymi, że te elementy cudze są dominujące.

Wracając jeszcze na chwilę do samego pytania, to tak jak wspomniałem na początku, nie ma możliwości wytyczenia żadnej stałej granicy, gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna plagiat. Każdą sytuację należy oceniać indywidualnie pod kątem dostrzegalności w utworze elementów twórczych z innego utworu, sposobu przetworzenia tych elementów itp. Nie jest to proste i często nawet specjaliści w zakresie prawa autorskiego mają problem z jednoznacznymi rozstrzygnięciami.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany pogłębieniem tematu, polecam książkę pt. „Ilustrowane prawo autorskie„, gdzie wątek inspiracji i plagiatu jest bardzo szeroko omówiony na konkretnych przykładach wraz z ilustracjami.

Jak mogę udowodnić, że moja rękodzielnicza praca jest oryginałem, a nie plagiatem?

W tym zakresie mamy do czynienia z tzw. problemem dowodowym. Można powiedzieć, że rządzi tutaj zasada „kto pierwszy, ten lepszy„. Często zatem dowodzenie autorstwa skupia się na tym, kto był pierwszy. W przypadku plików elektronicznych problem zdaje się być łatwo rozwiązywalny z uwagi na techniczne możliwości dotarcia do informacji o czasie powstania utworu.

W przypadku utworów, które od razu ucieleśnione są w jakimś konkretnym, namacalnym przedmiocie, problem może być nieco większy. Często przytaczanym sposobem na dowiedzenie autorstwa, jest wysyłka do siebie samego listu poleconego z utworem w środku. Pozwala to zapewnić sobie datę pewną pomocną przy ustalaniu, gdy utwór powstał.

Należy przy tym pamiętać, że prawo autorskie przewiduje również przypadek twórczości równoległej. Czyli sytuację, gdy dwie lub więcej osób niezależnie od siebie, w tym samym czasie, osiągają podobne rezultaty twórcze. Nie można wykluczyć takiej sytuacji. Przy tego typu sporach postępowanie dowodowe często sprowadza się do tego czy osoby miały styczność ze swoją twórczością, czy mogły zapoznać się z cudzym utworem, czy też rzeczywiście działały całkowicie niezależnie od siebie.

Co mogę zrobić w sytuacji, gdy ktoś bez mojej zgody/oznaczenia, wykorzysta zdjęcie mojego autorstwa np. na Instagramie?

Dochodzenie swoich roszczeń w związku z bezprawnym rozpowszechnianiem utworów w social mediach jest utrudnione, ale nie jest niemożliwe. Jeżeli byśmy chcieli kierować jakieś roszczenia do naruszyciela, musimy w pierwszej kolejności dysponować jego danymi identyfikacyjnymi i kontaktowymi, byśmy mogli doręczyć mu stosowne pismo ostrzegawcze.

W przypadku naruszeń wagi komercyjnej, gdy np. znana marka wykorzystuje cudze zdjęcia, dochodzenie roszczeń na pewno jest zasadne. W przypadku naruszeń mniejszej rangi, warto zastanowić się czy nie lepiej w pierwszej kolejności skorzystać z mechanizmów zgłaszania naruszeń funkcjonujących w ramach serwisów społecznościowych. Przykładowo, Instagram stosowne informacje w tym zakresie przekazuje TUTAJ.

Co zrobić jeśli sklep (np. AliExpress) wykorzystał moje zdjęcia prac i sprzedaje swoje produkty, używając moich zdjęć? Czy można z tym walczyć? Domagać się rekompensaty?

Tak, oczywiście. Z tym, że wymaga to oczywiście pewnych starań. W przypadku polskich sklepów sprawa jest łatwiejsza, bo jesteśmy w stanie dotrzeć do ich danych i skierować stosowne pismo ostrzegawcze. W przypadku naruszeń przez podmioty zagraniczne sprawa nieco się komplikuje, ponieważ pojawia się wątek międzynarodowy, w tym również wątek prawa i sądu właściwego do dochodzenia roszczeń. Niewątpliwie dochodzenie roszczeń wobec podmiotu zagranicznego będzie bardziej czasochłonne i kosztowne.

Czy praca wykonywana na podstawie gotowego tutorialu (np. filmu wideo z yt) może być sprzedawana?

Przy założeniu, że projekt pracy twórcy tutorialu stanowi utwór, a tutorial polega jedynie na przedstawieniu technicznego sposobu wykonania pracy, to można uznać, że osoba wykonująca pracę w ogóle nie jest twórcą, a jedynie wykonuje mechaniczne czynności na podstawie instrukcji kogoś innego.

W takiej sytuacji, bez zgody twórcy projektu nie może sprzedawać takiej pracy, ponieważ w ten sposób wchodziłaby w prawa autorskie twórcy projektu.

Można powiedzieć, że w takiej sytuacji osoba pracująca na podstawie tutorialu dokonuje wytworzenia produktu wg projektu, do którego prawa autorskie przysługują komuś innemu. W takiej sytuacji, na sprzedaż tak wytworzonego produktu musiałaby mieć zgodę twórcy projektu.

Oczywiście powstaje pytanie czy sam projekt jest w tym przypadku na tyle twórczy by przyznać mu walory utworu. Nie wykluczone, że w niektórych sytuacjach nie tyle będzie chodzić o sam projekt, co po prostu o techniczne metody wykonywania rękodzieła. Jeżeli uznalibyśmy, że nie mamy do czynienia z projektem uznawanym za utwór, to tak naprawdę każdy wytwórca miałby swobodę w sprzedaży swoich prac, ponieważ w ogóle nie traktowalibyśmy ich jako utwór.

Czy mogę skopiować czyjąś pracę gdy nie zamierzam jej sprzedawać, a tylko używać jej na własną korzyść/podarować w prezencie?

Tak. W tym zakresie możemy mówić o tzw. dozwolonym użytku osobistym. Tak długo oczywiście, jak korzystanie następuje w kręgu osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.


Chciałabym w tym miejscu podziękować Wojtkowi za tak merytoryczne odpowiedzi na nasze pytania!

Jak widzicie, do spraw związanych z kopiowaniem, należy podejść na spokojnie. Bo tak naprawdę, każda sytuacja jest indywidualna i nie ma nigdy jednoznacznej odpowiedzi. Zanim pierwsi rzucicie w kogoś kamieniem „skopiował moją pracę!” – upewnijcie się najpierw czy Wasza praca spełnia prawne aspekty utworu. I w drugą stronę – jeśli sami jesteście świadomi, że tworzycie plagiat czyjeś pracy, która w perspektywie prawa, jest chroniona prawem autorskim – miejsce się na baczności.

Przygotowując ten wpis, poprosiłam również o pomoc prawniczkę Joannę Legun, która prowadzi blog Jak rozumieć prawnika? – aby nie robić w tekście niepotrzebnego zamieszania, opublikowałam jedynie odpowiedzi przygotowane przez Wojtka. Natomiast jeśli nadal macie jakieś pytania, wątpliwości lub też potrzebujecie prawnego wsparcia- możecie zgłosić się zarówno do Wojciecha (wojciech.wawrzak@prakreacja.pl), jak i do Joanny (joanna@legun.pl).

A na sam koniec – życzę każdemu, aby znalazł w sobie tą twórczą moc do działania! Zapewniam, że u każdego drzemie ta sama siła kreatywności, która pozwala tworzyć genialne dzieła, również tę rękodzielnicze. Życzę Wam odnalezienia przyjemności w twórczych działaniach, bez potrzeby kopiowania cudzych pomysłów 🙂

TE WPISY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Skomentuj

jedenaście − 2 =