Strona główna Technika makramy Jak wycenić swoje rękodzieło?

Jak wycenić swoje rękodzieło?

by Marta

Jak wycenić swoją pracę, gdy zamierzamy ją sprzedać? Jak zrobić to w mądry sposób? Dlaczego rękodzieło jest drogie, a w „sieciówkach” można kupić ręcznie wytworzone produkty za znacznie niższą cenę? W tym wpisie znajdziecie odpowiedzi na te pytania.

Pytanie o to, jak wycenić swoje rękodzieło, wiele razy pojawiało się w wiadomościach, które od Was dostaję. Zawsze chętnie udzielam odpowiedzi, choć od razu przyznaję, że nie uważam się za guru w tej materii… Bo wycena własnej pracy, to zmora mojej działalności. Przede wszystkim dlatego, że makrama jest moją pasją i ciężko mi zachować obiektywizm. Do każdego projektu podchodzę indywidualnie. Tworzę produkty właściwie tylko i wyłącznie na zamówienie klienta. To oznacza, że na etapie projektowania, muszę odpowiednio obliczyć wszystkie koszty związane z powstaniem danej makramy. A te, potrafią być naprawdę różne.

Podejście do wyceniania własnego rękodzieła, jest bardzo odmienne.

Są osoby, które swoje rękodzieło traktują wyłącznie jako pasję, a gotowe produkty sprzedają za koszt poniesionych materiałów. Przynosi to im wiele satysfakcji, ale wśród rękodzielników podnoszą się wówczas głosy, że w ten sposób „psuje się rynek”. A jeśli do tego dołożymy fakt, że w wielu sklepach – pojawiają się ręcznie uplecione makramy „za grosze”, mamy gwarantowaną depresję rękodzielniczych przedsiębiorców (odnoszę się do makram, ale podobny stan rzeczy dotyczy również innych rękodzielniczych technik). Oto kilka przykładów:

Muszę przyznać, że mnie kiedyś ten stan rzeczy również szokował, ale przez ostatnie miesiące wiele się nauczyłam i po prostu… zaczęłam szanować zasadę wolnego rynku.

Warto sobie zdać sprawę z faktu, że… tego nie zmienimy. Możemy marnować czas na narzekanie lub najzwyczajniej skupić się na pracy. Wierzę całkowicie, że jeśli tworzymy coś w naszym życiu, również tym biznesowym, na bazie pasji, to nie ma innej opcji – po prostu musi się udać! Znalezienie więc klienta, który zaakceptuje NASZĄ cenę, nie powinno stanowić problemu. Jeśli takie pozytywne nastawienie Was nie przekonuje (choć zapewniam, że w moim przypadku działa), to kolejną rzeczną, jaką możemy zrobić, to… przestać porównywać swoje ceny, do tych rynkowych! I w ogóle, najlepiej jest przestać porównywać się do innych.

Rękodzieło jest pasją i przyjemnością. Tworzenie przedmiotów ukochaną techniką, może przynieść masę satysfakcji i… zwyczajnego szczęścia. Być może brzmi to górnolotnie, ale ja na tej bazie zbudowałam swoją makramową pracownię i tych odczuć się trzymam. I nie mam pojęcia, czy wyceniam własną pracę dobrze. Ba! Zbyt często łapię się na tym, że popełniam masę błędów, wyceniam projekty zbyt nisko i jestem stratna. Ale żonglowanie finansami w biznesie to rzecz, do której trzeba się przyzwyczaić, natomiast nabytego doświadczenia, nikt mi już nie odbierze.

Podsumowując: warto badać rynek, mieć świadomość istnienia konkurencji i cen, które za właściwie ten sam produkt potrafią być różne. Jednak wiedzę tą, należy przełożyć na konstruktywne działanie i tworzenie produktów, które są w dobrej jakości i odpowiedniej cenie.

To w końcu jak wycenić swoje rękodzieło?

Po tym wprowadzeniu górnolotnym tonem, przejdźmy teraz do konkretów. Na cenę pracy, która powstała z rąk rękodzielnika, składa się kilka aspektów:

  • koszt poniesionych materiałów
  • ilość godzin, w ciągu których powstał dany projekt
  • koszt prowadzenia działalności

W przypadku tego pierwszego aspektu, sprawa jest oczywista – w łatwy sposób możemy obliczyć, jakie materiały i za jaką kwotę zostały użyte, przy tworzeniu danego przedmiotu. Z drugim aspektem jest gorzej. Często nie wiemy, ile czasu poświęciliśmy na dany projekt. Dlatego obowiązkowo, powinniście wprowadzić swój własny system liczenia godzin. Takie postawienie sytuacji, czyli potraktowanie rękodzieła jak pracy na godziny, ułatwi Wam sposób kalkulacji.

Aktualnie obowiązująca minimalna stawka krajowa za godzinę pracy, to 14,7 złotych brutto. Stawka, którą Wy zaczniecie stosować wobec własnej pracy, to oczywiście już całkowicie indywidualna kwestia. Na pewno powinna być to kwota wyższa, niż minimum. Warto sobie zdać sprawę, że to właśnie w stawce godzinowej, ukryty jest zysk/zarobek dla twórcy.

Do ceny końcowej produktu, warto również pamiętać o dodaniu kwoty, w której znajdą się koszty związane z prowadzeniem działalności. A tych jest od groma… Na przykład ZUS, materiały biurowe czy choćby wyposażenie pracowni. Te koszty, mogą być jakąś stałą kwotą czy też odpowiednim procentem, w cenie końcowej rękodzieła. Sposób obliczenia, tego aspektu, zależy od charakteru prowadzonej przez Was działalności.

Gdy zsumujecie te 3 czynniki i wyjdzie Wam kwota końcowa, pamiętajcie, że to cena netto! Do tej kwoty, powinniście jeszcze doliczyć podatek VAT.

Pamiętajcie, że…

To sposób, który wynika tylko i wyłącznie z mojego doświadczenia. Być może wydawać się Wam zbyt ogólny, ale zależało mi na przedstawieniu uniwersalnego sposobu. Możliwe, że istnieją jeszcze lepsze sposoby obliczania cen rękodzieła. Jeśli takie znacie, chętnie się o nich dowiem 🙂

Jeśli macie ten kłopot, że nie możecie znaleźć klienta, który zaakceptuje Waszą ofertę, to istnieje wyjście z tej sytuacji. Po pierwsze – pod żadnym pozorem nie obniżajcie ceny! Nawet jeśli w ten sposób zyskacie klienta, to w nie przełoży się to na Wasz biznes. Nie można doprowadzić do sytuacji, aby sprzedawać własnoręcznie stworzone produkty po kosztach. Żadna firma takiego stanu nie wytrzyma, dłużej niż kilka miesięcy… A już nie wspomnę, jak negatywnie to działa na morale. Bo cały w tym ambaras, aby kierować swoje produkty do odpowiedniej grupy docelowej, która doceni przedmiot i zaakceptuje Waszą stawkę.

No chyba, że nie prowadzicie rękodzielniczego biznesu – wówczas możecie swoje prace wyceniać na koszt poniesionych materiałów, a nawet oddawać za darmo… Pytanie tylko, czy takie podejście ma sens?

Warto w tym wpisie poruszyć jeszcze jeden aspekt…

Odłóżmy na bok nasze kalkulacje dotyczące rękodzieła i zastanówmy się, dlaczego tak dużo produktów, jest dostępnych od ręki w sklepach. I to za naprawdę małe pieniądze…

Wielu z Was na pewno się nad tym zastanawiało. Bo przecież jaki jest sens, zamawiać ręcznie wyplecioną dekorację ścienną, skoro można kupić ją w sklepie już za… 15 złotych? Zakup gotowego produktu w sklepie jest kilkukrotnie tańszy niż ten, złożony bezpośrednio u rękodzielnika. Po co przepłacać?

Jeśli kierujemy się tylko i wyłączenie ceną, to oczywiście – zakup w sklepie wygrywa i to bezkonkurencyjnie. Jednak warto mieć świadomość, że tego typu produkty są znacznie gorszej jakości. Ale to nadal nie jest bulwersujące, ani nie stawia wygranej na szali dla rękodzieła.

Powinniście wiedzieć, że tego typu dobra, jak makramy dostępne w sieciówkach (ale i nie tylko – sprawa dotyczy również ubrań, butów itd.), nie są stworzone przez maszyny. Nawet nie macie świadomości, jak wiele produktów, które są dostępne w naszych sklepach, powstaje z rąk robotnic (najczęściej są to kobiety właśnie, a nawet dziewczynki) i to w warunkach urągających, a wręcz niebezpiecznych dla zdrowia i życia! I naprawdę nie przesadzam….

Polecam szczerze obejrzeć dokument „The True Cost” (dostępny na Netflixie), który demaskuje cały proces. Zresztą, do niegodnego traktowania pracowników fabryk, dochodzi jeszcze szereg innych dramatów, jak ogromne zanieczyszczenie środowiska czy też szerzący się na Zachodzie konsumpcjonizm. I tylko wyobraźcie sobie skalę zarobków tych ludzi, skoro produkt w sklepie, potrafi kosztować kilkanaście złotych…

Pozostawiam Wam tą sprawę do przemyślenia.

A jeśli chodzi o najważniejszy temat tego wpisu, czyli wycenę rękodzieła, musicie sobie odpowiedzieć na jedno, ważne pytanie. Czy tworzenie projektów, takich jak makrama czy szydełko (bądź inne rękodzieło), jest dla Was jedynie pasją, czy ma stać się sposobem na życie? Bo w przypadku tego pierwszego podejścia, nie dziwię się, że sprzedajecie własne projekty w niskiej cenie. Rozumiem radość z tworzenia, a to, że Wasz przedmiot znajdzie nowy dom, jest tylko smaczną wisienką na tym torcie. Jeśli jednak zamierzacie zmienić swoje życie, rzucić pracę w korporacji i już do końca swoich dni wieść „spokojne” życie rękodzielnika, to nie ma innej opcji, jak wycenianie swoich prac w sposób godny, który pozwoli Wam utrzymać firmę, opłacić ZUS i podatki.

I to już właściwie wszystko, o czym chciałam Wam dziś opowiedzieć. Mam nadzieję, że mój wpis okazał się pomocny 🙂

TE WPISY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Skomentuj

2 × cztery =