Miniony weekend spędziłam na targach MDO – Mieszkanie Dom Ogród, które zostały zorganizowane w hali EXPO Kraków. Jako ich ambasador, włożyłam dużo pracy, aby przygotować dla moich „warsztatowiczów” niespodzianki i móc zainspirować do twórczego plecenia sznurków.
To były naprawdę intensywnie dni… Przygotowania rozpoczęły się ponad miesiąc temu! Zaprosiłam do współpracy 4 firmy, które pomogły mi przy organizacji mojego warsztatowego stoiska. Przez cały weekend odbyło się aż 6 terminów kursu z podstaw plecenia makramy.
Dzięki uprzejmości Bobbiny, każdy z uczestników otrzymał motek bawełnianego, plecionego sznurka. Moim zdaniem właśnie ten materiał o grubości 5mm jest idealny do nauki. Pamiętajcie, że Bobbinowe motki mają końcówkę z supełkiem i to właśnie od niego należy rozpocząć rozplątywanie motka 🙂
A na grupie Pasjonaci Makramy czeka na Was do końca miesiąca, materiałowa niespodzianka od firmy Bobbiny!
Sklep Pasart, który na pewno jest znany każdemu rękodzielnikowi, przygotował piękne, drewniane koraliki, które upiększyły prace uczestników warsztatów.
Na stoisku pojawiły się oczywiście moje prace ze sznurka, ale pokazałam również wiele pomysłów DIY. Krzesła z mojej jadalni, które kilka miesięcy temu uratowałam za pomocą farby kredowej, zostały upiększone wzorzystymi poduszkami od Dekoria. Katalog tej firmy cieszył się naprawdę sporą popularnością i sama muszę się przyznać, ze mam na oku kilka pięknych dodatków do domu.
Na stoisku pojawiły się również produkty firmy Wydruki dla domu, czyli obraz na płótnie oraz kwiecisty obraz w ramie. Zachęcam Was do śledzenia blogowego fanpage’a, bo w przyszłym tygodniu zostanie zorganizowany konkurs z udziałem tych pięknych produktów!
Na warsztatach omawialiśmy podstawy techniki makramy, a czas niestety nie był naszym sprzymierzeńcem. Zazwyczaj warsztaty trwają 3 godziny, a tutaj mieliśmy do dyspozycji jedynie połowę tego czasu. Atmosfera była jednak bardzo twórcza i czułam się jak ryba w wodzie. Lubię ten moment, gdy na początku dużo rozmawiamy, uczymy się splotów, a potem następuje coraz większa cisza i każdy wpada w trans plecenia.
Zaskoczeniem i niestety negatywnym, była dla mnie bardzo mała frekwencja wystawców na targach, jak i samych odwiedzających… Ja co prawda nie mogę powiedzieć tego o swoim stoisku (brzmi trochę nieskromnie, ale co mi tam :P). Nie narzekałam na nudę, a nawet jeśli miałam chwilę wolnego pomiędzy warsztatami, to zdążyłam nagadać się z moimi blogowymi koleżankami. Poznałam kilku nowych, fantastycznych ludzi, a to zawsze jest bezcenne. Pod koniec drugiego dnia zapanowała już co najmniej luźna atmosfera. Na makramowym stoisku zawitali moi mężczyźni, co oczywiście zakończyło się tym, że z Bąblem na rękach tłumaczyłam wiązanie splotów makramy 🙂
Oprócz mnie, blogowymi ambasadorami targów były jeszcze trzy fantastyczne dziewczyny, czyli Kasia z Klinika DIY, Marta z Hoo Hoo Things oraz Kasia z Rystykalny Dom. Jeśli więc lubicie wnętrzarskie inspiracje, to zachęcam Was do odwiedzenia ich blogów! Swój pobyt na targach uważam za bardzo udany. Czas teraz domknąć jeszcze kilka tematów i zabieram się do pracy za następne projekty. Wrzesień zapowiada się przełomowo!
Sznurkowego, miłego dnia Wam życzę 🙂
6 komentarzy
bardzo ciekawe i piękne targi! dzieła uczestniczek warsztatów są przepiękne , to zapewne dzięki ich nauczycielce
Bardzo mi milo! 🙂
To był fantastyczny weekend, który w pamięci zostanie na długo. Marta, Twoje stoisko wyglądało bajecznie <3. Cieszę się bardzo, że mogłyśmy razem tam być, choć czasu na dłuższe ploteczki nie było ;). Trzymam kciuki z Twój wrzesień :).
Dzięki Kasia! Dałyśmy czadu na tych targach 🙂
też dostałam zaproszenie na te targi, ale kiedy poprosiłam o bardziej szczegółowe informacje jakby to miało wyglądać już mi nie odpisali 😛
Aha 😛 Pierwszy mail był rzeczywiście skąpy w informację, ale mi odpisali 😉