Często słyszę, jak ktoś mówi mi „chciałabym być tak kreatywna jak Ty!„. Zwykle nie wiem co mam na to odpowiedzieć, bo ja właściwie całe swoje życie byłam pewna, że nie mam żadnych umiejętności manualnych, ani tym bardziej nie byłam świadoma pokładów kreatywności, które we mnie drzemały…
Nie chcę być uważana za guru kreatywności, bo ja cały czas nad sobą pracuję. Jednak od czasu, gdy odkryłam w sobie miłość do pomysłów DIY oraz plecenia sznurków, zmienił się mój sposób patrzenia na świat. Twórcze myślenie jest naprawdę przydatne w życiu! Oto przykład, z matczynego podwórka:
Jakiś czas temu, przechodziłam z Bąblem przez dworzec PKP w Krakowie. Jeśli kiedyś tam byliście, możecie kojarzyć sklep z zabawkami, w którego witrynie znajduje się całkiem spora makieta bitewna zbudowana z klocków. A cóż może być bardziej fascynującego dla małego chłopca niż dokładna analiza maszyn bitewnych oraz dyskusja nad rozmieszczeniem wojsk nieprzyjaciela? Spędziliśmy więc w tym miejscu długie minuty, bo jako mama wychodzę z założenia, że jeśli nie goni nas żaden termin, mamy czas na takie rozrywki. Jednak po dwudziestu minutach sterczenia przy szybie, nawet mi zabrakło cierpliwości. Oznajmiłam więc Bąblowi, że oto nadszedł czas pożegnania żołnierzy i analizowania bitwy. Możecie się domyśleć, że moja decyzja nie została przyjęta zbyt przychylnie. Mój syn w ramach buntu, położył się na środku przejścia podziemnego, z jawnym krzykiem niesprawiedliwości. Wybrał centralne miejsce w korytarzu, który każdego dnia jest tłoczny tak, jak wejście do Lidla, gdy przed świętami pojawia się promocja na karpie… Czułam, że tracę panowanie, a moja matczyna cierpliwość zaczęła umykać gdzieś z tłumem.
I w sytuacji, która dla każdego rodzica wydaje się beznadziejnie mroczna i straszna, jak film „Zabójcza Opona 2”, nadszedł moment olśnienia i kreatywnej inspiracji!
Oto nad moją głową zabłysła żarówka, a oczy wypełnił spokój, ponieważ na horyzoncie zobaczyłam… Punkt Informacji Turystycznej. Z anielską cierpliwością zapytałam małego Buntownika czy nie ma ochoty wyruszyć z piratami na niebezpieczną wyprawę poszukiwania skarbu i złotych monet. Moje dziecko w przeciągu nanosekundy zapomniało o całej aferze i było zwarte i gotowe na akcję poszukiwawczą! A w Punkcie Informacji Turystycznej zdobyliśmy prawdziwą mapę skarbów (znaczy Centrum Krakowa, ale nie czepiajmy się szczegółów 😉 ). I tak oto zażegnałam macierzyński kryzys i pokonałam problem wychowawczy, który zna każdy rodzic dwulatka.
W takich momentach zawsze zdaję sobie sprawę, jak kreatywność oraz wyobraźnia mogą nam pięknie dopomóc w szarej rzeczywistości. Nie mam pojęcia, czy taka metoda zadziałałaby na każde dziecko, ale mój syn jest chowany w świecie pełnym takich zabaw. Kreowanie rzeczywistości za pomocą wyobraźni – ja mam to opanowane do perfekcji już od dawna. Myślenie poza pudełkiem przydaje się nie tylko w rodzicielstwie, ale i codziennym życiu czy sprawach biznesowych.
A więc jak pobudzić swoją kreatywność? Tak naprawdę jest kilka zasad, które trzeba spełnić, aby być kreatywnym człowiekiem. Oto one:
-
MNIEMANIE
Bo prawda jest taka, że każdy z nas jest kreatywny! Tak nas stworzyła Matka Natura i nic tego nie zmieni. Ludzie kreatywni po prostu wierzą w swoją kreatywność. Wiara w to, że jesteś twórczy, jest tu kluczem do sukcesu.
-
ĆWICZENIA
Praktyka czyni mistrza, więc i bycia kreatywnym trzeba się nauczyć. Jak to zrobić? Trzeba próbować, doświadczać, wymyślać, tworzyć, eksperymentować, popełniać błędy i przede wszystkim – dobrze się bawić.
-
OTOCZENIE
Wszystko wokół nas jest jedną wielką inspiracją! Dlatego warto chłonąć to, co spotykamy na własnej drodze. To od nas zależy co potrafimy dostrzec w otaczającym nas świecie. Jakiś czas temu pisałam już o tym, gdzie szukać inspiracji.
-
CIEKAWOŚĆ
Bez niej nie mamy chęci działania… Tak więc spróbuj rozwijać się w tej dziedzinie, której jesteś najbardziej ciekawy. Tak niewinnie rozpoczęła się właśnie moja przygoda z makramą. Ciekawość to paliwo, które może nas całe życie napędzać do działania. Bez niego, można bardzo szybko zamienić się w smutnego, starego człowieka…
-
ODWAGA
Może zdarzyć się (a wręcz nie unikniesz tego), że usłyszysz negatywne opinie na temat swojej twórczości czy też pomysłów. I co wtedy? Absolutnie nic. Po prostu rób swoje. Nie poddawaj się, a jeśli na swojej drodze spotkasz problemy – brnij dalej! Podejmowanie twórczych decyzji, które mogą odmienić nasze życie, zawsze niosie za sobą czynnik ryzyka i strach, bo przecież boimy się zmian. Dlatego odwaga to taka piękna sprawa – bez niej, nie osiągniesz celu.
No to jak? Uważacie, że jesteście kreatywni czy jednak nie? Bo w to drugie – nie wierzę!
Ps. Podczas poszukiwania zaginionego skarbu na dworcu PKP w Krakowie, odnaleźliśmy z Bąblem 3 złote monety 😉
12 komentarzy
właśnie, jak to się dzieje, że będąc dorosłym tak bardzo nie wierzymy w swoją kreatywność. A tak, jak mówisz, to ma każdy, tylko trzeba tę kreatywnosc odgrzebać z gruzów codzienności, która czasem nie pozwala jej dostrzec. Twoja codziennosc wygląda naprawdę imponująco, pod względem kreatywności:)
Kiedyś tak nie było… Ale macierzyństwo zmieniło bardzo mój sposób patrzenia na życie 🙂
„Gruzy codzienności” – jak pięknie ujęłaś szare problemy codzienności. Zdecydowanie wierzę, że w każdym z nas kryje się wielki potencjał i tylko trzeba go odnaleźć 🙂
to niesamowite jak zmienia nas macierzyństwo. Jakbyśmy wtedy zaczynały naprawdę doceniać swój czas..:)
Tak rzeczywiście jest… 🙂
Marta bardzo lubię Cię czytać 🙂 Opowieść o Waszej rodzinnej akcji poszukiwania skarbów mnie urzekła 😀 <3 W dzieciństwie miałam mnóstwo twórczych pomysłów, tworzyłam swoje gazetki, pisałam książkę, bawiłam się w kreowanie światów, a później... moja kreatywność głęboko spała przez wiele lat (uśpiłam ją gdzieś między gimnazjum i liceum..). Dopiero niecałe trzy lata temu zaczęłam powolutku pozwalać jej znowu zadomowić się w życiu - i od tego momentu moja codzienność jest dużo bardziej kolorowa! :))) Kreatywność to nie tylko domena dzieci, ale każdy z nas ma jej potrzebę głęboko w sercu - super że o tym piszesz jak można ją pobudzać 🙂 Mnie w ponownym odkrywaniu kreatywności pomogły chyba najbardziej książki.
Przez Twój komentarz, aż mi się zrobiło cieplej na sercu! <3
Mnie kreatywnie uaktywniło macierzyństwo, ale nieważne co nas inspiruje, tylko jak 🙂 Ja też uważam, że będąc kreatywnym, bardziej docenia się codzienność i widzi się więcej kolorów w życiu..
Każdy z nas jest kreatywny. Wystarczy tylko pozwolić sobie na popuszczenie cugli i wodzy fantazji. I wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Możemy tak samo dobrze się bawić jak dzieci.
No dokładnie! Ujęłaś mój wpis w trzech zdaniach <3
Pewnie ja również zadałabym Ci to pytanie, ale na szczęście dość niedawno znalazłam swoje „miejsce na ziemi”
I to jest wspaniałe, że takich kreatywnych babek jak my – jest już całkiem spora grupa 🙂
I to jest wspaniałe, że takich kreatywnych babek jak my – jest już całkiem spora grupa 🙂
Pewnie ja również zadałabym Ci to pytanie, ale na szczęście dość niedawno znalazłam swoje „miejsce na ziemi”