Lampka przy łóżku, to obowiązkowy przedmiot w każdej sypialni. Jest nie tylko praktyczna i niezbędna, ale może również posiadać walory dekoracyjne oraz uatrakcyjnia wygląd pomieszczenia. Dziś podpowiem Wam jak stworzyć samodzielnie, oryginalną lampkę z butelki.
Historia jest taka, że potrzebowałam prostej lampki do mojej pracowni. Najwięcej czasu na tworzenie mam wieczorami, gdy Bąbel odpływa w ramiona Morfeusza. Dodatkowe oświetlenie jest więc niezbędne!
Oto lista rzeczy, które były potrzebne podczas tworzenia lampki z butelki po winie:
- klosz lampy (polecam PEPCO – kosztował mnie całe 5 złotych)
- kabel (użyliśmy ekstrawaganckiego koloru pomarańczowego, ale właśnie taki mieliśmy na domowym podorędziu 😊)
- przełącznik elektryczny
- oprawka e14
- wtyczka
- wiertło do szkła
- taśma ozdobna
- klej na gorąco
- kawałek rurki miedzianej o średnicy 2,5 cm
- butelka (np. po winie)
- wkrętarka
Pierwszym krokiem, jest zdobycie butelki, a więc musicie zorganizować wieczór przy winie.
Polecam za towarzystwo męża, przyjaciółkę lub po prostu – kogoś Wam bliskiego. Konsumpcja całego napoju jest niezbędna, w celu zdobycia butelki, ale również animuszu i pierwiastka geniuszu. Dalsze prace, radzę odłożyć na kolejny dzień 😅
Następnie, należy wydrążyć otwór w szkle, aby umożliwić zamocowanie kabla w naszej lampce. Testowaliśmy z mężem kilka genialnych metod „otworowania”, które znalazłam na Pintereście, ale powiem Wam szczerze, zakończyły się klęską… A więc po kilku rozbitych butelkach (i alko-wieczorach 😂), postanowiliśmy najzwyczajniej w świecie – zaopatrzyć się w wiertło do szkła. Dzięki temu „specjalistycznemu” narzędziu, otwór powstał łatwo i szybko.
Kolejnym krokiem, było przełożenie kabla przez otwór oraz zamocowanie go w oprawce żarówki. Na szyjce butelki zamocowałam za pomocą taśmy (użyłam początkowo niebieskiej taśmy izolacyjnej, ale później odnalazłam białą), miedzianą rurkę. Skorzystałam z takiego materiału, tylko i wyłącznie dlatego, że miałam go w swojej pracowni. Nie jest to niezbędny element, ale zdecydowanie ułatwił montaż lampki. Przy użyciu kleju na gorąco, przymocowałam oprawkę do miedzianej rurki, a tym samym do szyjki butelki.
Na gwint oprawy założyłam plastikowy pierścień (zwykle jest w zestawie z oprawką), dzięki czemu powstało miejsce oparcia dla klosza lampy. Ostatnim krokiem prac był montaż przełącznika elektrycznego oraz wtyczki. Jeśli chodzi o tą część elektryczną, niezawodna była pomoc mojego męża! Choć jestem inżynierem i nie jedno na studiach widziałam, tak niestety praktycznych umiejętności w tej dziedzinie nie posiadam.
Najfajniejsze w samodzielnym tworzeniu lampy jest to, że możemy łatwo dostosować długość kabla do naszych potrzeb. A ja właśnie potrzebowałam bardziej niestandardowego rozwiązania, jak widzicie na zdjęciu załączonym powyżej 😉
Cały koszt lampy nie wyniósł nas 20 złotych, nie licząc wiertła, które traktuję jako inwestycję na przyszłość oraz win, których musieliśmy wypić. I tak oto powstało, całkiem sympatyczne, a zarazem proste oświetlenie do mojej pracowni. Wygląda stylowo i oryginalnie. Nie każdemu musi się podobać, ale pamiętajcie, że samodzielnie wykonane cieszy podwójnie, a domowy budżet odczuwa ulgę.
Czy wiecie, że aktualnie pracuję nad kilkunastoma nowymi projektami DIY? A jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, że posiadam w sobie takie pokłady kreatywności… Zdradzicie mi Wasze sposoby na wydłużenie doby?? Bo ja się zdecydowanie nie wyrabiam!